Pewnego lipcowego wieczoru, gdy dochodziła dziewiąta, kierowana przeczuciem ruszyła do parku. Dotarłszy na miejsce, Anna przystanęła pod krwistym baldachimem nieba, nie dowierzając, że wszystko czego potrzebuje, znajduje się w zasięgu jej wzroku. Rozglądała się dookoła, próbując głęboko oddychać, lecz serce miała ściśnięte ze wzruszenia.
