Z Osiecką pod rękę.

„Nie wierzę w brak czasu. Zawsze jest czas na ten krótki błysk, na ten znak: jesteś dla mnie ważna”. [Agnieszka Osiecka]

Czas. Jak wiele zrzuca się na jego barki! Ile naszych uników staje się jego niewybaczalną winą. „Zadzwoniłabym, poszłabym, pamiętała… Ale ten czas…”.

Zaczyna mi być go trochę żal, czy ten biedak w ogóle ma świadomość tego w co został wplątany? W jaki dziejowy spisek? 🙂 Bądźmy fair, on tu jest jedynie sekundantem w naszym własnym pojedynku z nieśmiałością, przyzwoitością (i pewnie wiele innych można by tu dopisać). Nie ma sensu winić go za przegraną walkę. 🧡

Oczywiście, od każdej reguły istnieją wyjątki, zdarzają się ludzkie dramaty i sytuacje, których pewnie nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić. Dziś rozmyślam o tym, co pomiędzy górami tych skrajności. Gdzieś tam, w nizinach naszych przyzwyczajeń, oszukujemy samych siebie, bronimy przed stanięciem oko w oko z odpowiedzialnością poprzez to, już trochę wyświechtane, w które chyba mało kto wierzy: „nie mam czasu”. Nieświadomie robimy tym samym krzywdę osobom, które naprawdę go nie mają, bo kto im zaufa?